Historia samochodów elektrycznych – od pierwszych modeli po współczesność
Historia samochodów elektrycznych – od początków po dzisiejsze czasy
Samochody elektryczne to temat, który może przyprawić o zawrót głowy. W końcu każdy z nas słyszał o „przyszłości motoryzacji”, a w tle zawsze kręci się ten cichy bohater na prąd. Ale skąd to wszystko się wzięło? Czasem można mieć wrażenie, że samochody elektryczne to nowość prosto z filmów sci-fi. Prawda jest jednak taka, że ich historia sięga znacznie dalej niż większość z nas sądzi. Odkryjmy razem tę niezwykłą podróż, która łączy wynalazki i postęp technologiczny.
Pierwsze kroki – XIX wiek
Na początku XIX wieku, kiedy wszyscy byli zajęci konstruowaniem parowozów i maszyn parowych, pojawiły się pierwsze pomysły na pojazdy elektryczne. Tak, dobrze słyszycie! W 1832 roku szkocki inżynier Robert Anderson stworzył jeden z pierwszych prototypów pojazdu napędzanego energią elektryczną. I chociaż nie był to cud techniki (raczej coś przypominającego wielką lodówkę), pokazał potencjał ukryty w prądzie.
Następnie, w drugiej połowie XIX wieku, prace nad elektrycznymi pojazdami przyspieszyły. W 1879 roku niemiecki inżynier Andreas Flocken skonstruował pierwszy „elektryczny powóz”. Można by rzec, że był on swoistym dziadkiem współczesnych aut elektrycznych – co prawda niewiele miało wspólnego z prędkością supersoniczną czy autopilotem, ale był początkiem czegoś wyjątkowego.
Złoty wiek – przełom XX wieku
Kiedy nastała era XX wieku, samochody spalinowe zaczęły dominować rynek. Jednakże nie zapominajmy o sile elektryczności! W 1910 roku powstał bardzo popularny model Baker Electric Car. Nie bez powodu cieszył się uznaniem wielu osobistości tamtych czasów – nawet Thomas Edison korzystał z tego ekologicznego środka transportu!
Mimo że czas dla aut na prąd nie był różowy (w końcu kto chciałby jeździć cichym pojazdem zamiast tych potężnych silników V8?), historia tych samochodów przeszła na długą drzemkę. A co było przyczyną? No cóż… Stacje ładowania raczej nie były powszechne i taksówki na prąd nie mogły wygrać wyścigu o klienta z ich spalinowymi kolegami.
Przełomowe zmiany – lata 70-te i 80-te
Czy pamiętacie kryzys naftowy lat 70-tych? To on dał szansę autokom elektromobilnym. W obliczu rosnących cen ropy ludzie zaczęli zastanawiać się nad alternatywnymi źródłami energii. Narodziła się fala zainteresowania pojazdami elektrycznymi. Byli tacy, którzy chcieli być „cool” jeżdżąc w miastach swoimi Teslami… tfu! O przepraszam – za wcześnie to powiedziałem!
W latach 80-tych rozwinęła się produkcja masowa takich modeli jak GM EV1 czy Honda EV Plus. Te samochody były wręcz rewolucyjne jak do tej pory… ale technologia akumulatorowa nie była jeszcze dostatecznie rozwinięta. Rzeczywiście bywało tak, że ich właściciele musieli martwić się o to, czy dotrą do najbliższej stacji ładowania bez unieruchomienia auta po drodze!
Czas współczesny – rewolucja XXI wieku
I tu dochodzimy do naszego obecnego podwórka! Z biegiem lat sytuacja nabrała niespotykanego tempa. Tesla Motors założona przez Elona Muska wywróciła wszystko do góry nogami w XXI wieku! Kto mógłby pomyśleć kilka lat temu, że nowoczesne samochody elektryczne będą miały większy zasięg niż małe spalinowe auta? Musimy podziękować rozwojowi technologii akumulatorowej oraz rosnącemu zainteresowaniu ekologią.
Dziś jesteśmy świadkami boomu elektromobilności jakiego nikt jeszcze nie widział! Możemy wybierać spośród setek modeli od różnych producentów i zobaczyć jak wiele jest opcji dla osób chcących żyć bardziej ekologicznie.
Ciekawość przyszłości
A więc co przyniesie przyszłość dla naszych ukochanych samochodów elektrycznych? Przemiany społeczne i postęp technologiczny idą ramię w ramię ku innowacjom takim jak autonomiczne prowadzenie oraz infrastruktura ładowania doskonałe jak jedzenie w restauracji pięciogwiazdkowej!
Jeśli czujesz lęk przed zmianami związanymi z przejściem na auto elektryczne lub obawiasz się wysokich kosztów zakupu takiego pojazdu — pamiętaj: każdy ma swoje pierwsze kroki! I zanim zdecydujesz się kupić taki model lub przesiąść się do niego — może warto spróbować jazdy próbnej? Może odkryjesz coś nowego?